Ani kroku w tył! Czyli o żałosnych rejteradach PiSu
Pamiętam – byłem wtedy członkiem PiS-u i posłem – gdy w sejmie stanęła ratyfikacja Traktatu Lizbońskiego. Co się działo? Najpierw były okrzyki, że ani kroku w tył, że Nicea albo śmierć! I co? Na końcu Lech Kaczyński potulnie ratyfikował traktat, a partia w większości potulnie go ratyfikowała. Ja wtedy głosowałem przeciwko, bo uważałem i uważam, że Traktat Nicejski był po prostu dla Polski lepszy od Lizbońskiego. Po prostu.
- Utworzono .