Ta wizyta to dla Polski wspaniała wiadomość. Ale też – bądźmy szczerzy i mówmy o faktach – dzisiejsza warszawska wizyta i przemówienie amerykańskiego prezydenta będą się odbywać w cieniu Kijowa. I ja nie mam z tym problemu. Bo uważam, że każde wsparcie Ukrainy - a kijowska wizyta prezydenta USA była takim olbrzymim wsparciem - to jest wsparcie Polski. Poza tym, jeśli prezydent Stanów Zjednoczonych jest w stanie, w obronie Ukrainy, pojechać do Kijowa, to tym bardziej będzie - w razie potrzeby - bronił Polski. Teraz możemy być pewni, że jeśli coś będzie grozić Polsce, to NATO zareaguje. Przed agresją Rosji w Ukrainie były w tej sprawie rozliczne wątpliwości.
Także bardzo się cieszę, że wizyta Joe Bidena w Warszawie będzie w cieniu jego wizyty w Kijowie.
I tylko ideologicznie zaprogramowanych parlamentarzystów PiS i ich dziennikarskich funkcjonariusze żal. Bo oni ciągle powtarzają, że to będą równe wizyty. Nie proszę Państwa! Albo cynizm – bo mówicie tak, żeby się przypodobać prezesowi - albo własna propagandę odebrały wam rozum. To nie są równe wizyty. Warszawa będzie dziś w cieniu Kijowa. I ja się z tego cieszę. Bo akurat ten cień nas wzmacnia, a nie osłabia. A tym, którzy uważają inaczej zalecam trzymanie się rzeczywistości.
Jan Filip Libicki
Fot: Ściana poległych Ukraińców w wojnie z Rosją, Kijów, 18 lutego 2022. fot. autora.