Leśnicy z Bieszczad odpowiedzieli na apel pani Olgi Tokarczuk opublikowany na jej profilu społecznościowym.
Polska Noblistka skierowała 25 stycznia na swoim profilu społecznościowym apel do „ludzi dobrej woli” w obronie skrawka lasu w Bieszczadach. Prowadzenie gospodarki leśnej jest ostatnio często piętnowane w mediach społecznościowych, częste półprawdy i wykorzystywanie celebrytów stało się normą. Leśnicy starają się tłumaczyć z wykorzystaniem merytorycznych argumentów będąc otwartymi na dialog. Po przeciwnej stronie często mają do czynienia z emocjami i brakiem elementarnej wiedzy.
Zamieszczony w sieci apel polskiej noblistki spotkał się z szybką ripostą leśników, zaproszeniem jej do dialogu i spotkania na miejscu w Bieszczadach. Postawione przez noblistkę zarzuty i wezwanie do obrony przed wycinką bez uprzedniego uzyskania wiedzy jaki jest faktyczny stan rzeczy powinien zostać uzupełniony.
Zaproszenie Rzecznika Prasowego RDLP w Krośnie dla pani Olgi Tokarczuk:
Wielce Szanowna Pani Olgo,
jestem opiekunem zespołu „Echo Karpat” i z radością przyjąłem wiadomość, że nasze muzyczne gratulacje dla Pani z okazji literackiej Nagrody Nobla zostały dostrzeżone i sprawiły Pani przyjemność. Była to chwila wielka dla Pani, ale też dla nas wszystkich.
Tym razem piszę do Pani jako leśnik z blisko 40-letnim stażem i zarazem rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, która nadzoruje m.in. Nadleśnictwo Stuposiany, Lasy Państwowe. W swoich wpisach z 25 stycznia w mediach społecznościowych zamieściła Pani apel odnośnie fragmentu lasu w wydzieleniu 219a w tym właśnie nadleśnictwie.
W imieniu podkarpackiej dyrekcji chcę już na wstępie poinformować, że co najmniej do jesieni w miejscu tym nie będą prowadzone cięcia. Jest zatem sporo czasu, by o sprawie porozmawiać spokojnie, rzeczowo, nie bazując jedynie na emocjach, co zresztą miejscowi leśnicy starają się robić od dłuższego czasu. Wiele razy spotykali się w tym celu z grupką protestujących w terenie, biurach nadleśnictw czy dyrekcji, podczas konferencji; dyskutują w sieci.
Głos leśników nie znajduje tyle miejsca w wielkich mediach, nie budzi takiego zainteresowania sławnych osób, lecz naprawdę jest szczery i powodowany - poza wskazaniami nauk leśnych i obowiązującymi przepisami - miłością do lasu. Bieszczady nie są dla nas odkryciem sezonu, lecz całym życiem - tu mieszkamy i pracujemy, w przypadku wielu rodzin od pokoleń. Nikt z nas nie niszczy i nie ma zamiaru niszczyć własnego domu, a takim jest dla nas las.
Jestem przekonany, że kierują Panią jak najlepsze intencje i troska o wspomniany fragment bieszczadzkiego lasu. Słowa Noblistki ważą jednak wyjątkowo wiele: mogą zachęcać innych do dogłębnego poznania sprawy i konstruktywnej dyskusji, mogą też rozniecać emocje i być przez niektórych wykorzystywane jako usprawiedliwienie dla ich mowy nienawiści, co jest niestety widoczne w komentarzach pojawiających się w sieci.
Dlatego chciałbym serdecznie zaprosić Panią do odwiedzenia tego lasu, czyli wydzielenia 219a, spotkania z nami i rozmowy. Warto to miejsce zobaczyć na własne oczy i poświęcić mu chwilę dłuższą niż pozwala na to wirtualny świat. Jesteśmy w Bieszczadach zaprawdę szczęściarzami, bowiem fragment, który określiła Pani "małym pierwotnym rajem", nie różni się od wielu sąsiednich wydzieleń i mnóstwa innych w regionie. Wszystkie one są piękne i bogate przyrodniczo.
Zapewniam też, że w ich istnieniu nie było i nie ma żadnego cudu. Mówię to nie jako rzecznik, lecz człowiek, który wiele lat życia poświęcił Bieszczadom również jako ratownik GOPR i przewodnik beskidzki, a przed 40 laty rozpoczynał pracę właśnie w Nadleśnictwie Stuposiany i zna osobiście tamtejsze lasy, w tym wydzielenie 219a. Zachowanie tego lasu mi również mocno leży na sercu.
To już jednak oceni Pani sama. Prosimy jedynie o to, by była to ocena ukształtowana poprzez poznanie całej historii w jej różnych aspektach. Wierzę, że w dzisiejszych czasach byłby to znakomity przykład dla wszystkich.
Jeśli byłaby Pani tym zainteresowana, będziemy zaszczyceni mogąc spotkać się z Panią i wspólnie poszukać rozwiązań, które będą łączyły i przywracały wspólnotę. Jestem do dyspozycji, proszę o kontakt mailowy lub telefoniczny (
Łączę wyrazy szacunku
Edward Marszałek
rzecznik RDLP w Krośnie
Post opublikowany przez Olgę Tokarczuk z apelem: