7 typowych błędów w projektowaniu stron internetowych, które frustrują użytkowników (i jak je naprawić)
Czy zdarzyło Ci się kiedyś wejść na stronę internetową i niemal natychmiast ją zamknąć? Być może ładowała się w nieskończoność, tekst był nieczytelny, a wyskakujące okienko zasłoniło wszystko, czego szukałeś. To frustrujące doświadczenie jest niestety udziałem milionów użytkowników każdego dnia. Twoja strona internetowa to cyfrowa wizytówka, sklepowa witryna i biuro obsługi klienta w jednym. Nawet najlepszy produkt czy usługa nie obronią się, jeśli ich prezentacja w sieci będzie odpychająca.
W dzisiejszych czasach użytkownicy są niecierpliwi i mają ogromny wybór. Jeśli Twoja strona ich zirytuje, bez wahania przejdą do konkurencji. Na szczęście większość problemów wynika z kilku powtarzalnych błędów, które można stosunkowo łat
wo zidentyfikować i naprawić. Przyjrzyjmy się największym grzechom głównym, które mogą zamienić Twoją witrynę w cyfrowe pustkowie.
1. Prędkość żółwia, czyli powolne ładowanie strony
W cyfrowym świecie cierpliwość jest towarem deficytowym. Badania pokazują, że ponad połowa użytkowników mobilnych opuści stronę, jeśli ta ładuje się dłużej niż 3 sekundy. Każda dodatkowa sekunda oczekiwania to potencjalnie utracony klient. To nie tylko kwestia ludzkiej niecierpliwości. Google oficjalnie uznaje szybkość ładowania za jeden z kluczowych czynników rankingowych. Wolna strona to niższa pozycja w wynikach wyszukiwania, a co za tym idzie – mniejszy ruch.
Co jest przyczyną? Najczęściej winowajcami są:
- Niezoptymalizowane obrazy: Zdjęcia w wysokiej rozdzielczości prosto z aparatu potrafią ważyć kilka megabajtów. To zabójstwo dla szybkości strony.
- Przeładowanie skryptami i wtyczkami: Każdy dodatkowy element (slider, widget mediów społecznościowych, skrypt analityczny) to kolejne zapytanie do serwera, które spowalnia całość.
- Słaby hosting: Dzielenie zasobów z setkami innych stron na tanim serwerze to prosta droga do problemów z wydajnością.
Jak to naprawić? Zacznij od kompresji wszystkich obrazów przed ich wgraniem na serwer (narzędzia takie jak TinyPNG czy Squoosh czynią cuda). Używaj nowoczesnych formatów, jak WebP. Ogranicz liczbę wtyczek do absolutnego minimum. Zainwestuj w porządny hosting , który nadąży za Twoimi potrzebami. Pamiętaj, że inwestycja w szybkość to inwestycja w zadowolenie klienta i widoczność w Google.
2. Ignorowanie użytkowników mobilnych
Spójrz na swoje statystyki. Jest niemal pewne, że ponad połowa odwiedzających Twoją stronę robi to za pomocą smartfona. A teraz otwórz swoją witrynę na telefonie. Musisz powiększać tekst, żeby cokolwiek przeczytać? Przyciski są tak małe, że nie da się w nie trafić palcem? Menu rozjeżdża się na cały ekran? Jeśli tak, to właśnie tracisz ogromną część potencjalnych klientów. W dzisiejszych czasach strona, która nie jest dostosowana do urządzeń mobilnych, praktycznie nie istnieje. Co więcej, Google od dawna stosuje tzw. "mobile-first indexing", co oznacza, że to mobilna wersja Twojej strony jest dla niego podstawą do oceny i ustalania pozycji w wynikach wyszukiwania. Brak responsywności to cyfrowe samobójstwo.
Co jest przyczyną? Najczęściej jest to po prostu przestarzała technologia. Strony budowane wiele lat temu miały stałą szerokość, nieprzystosowaną do elastycznych ekranów smartfonów. Czasem problemem są też konkretne elementy, które nie skalują się poprawnie, jak niektóre tabele czy niestandardowe galerie.
Jak to naprawić? Odpowiedzią jest RWD, czyli Responsive Web Design. To fundament, którego uczy każdy profesjonalny kurs web design – podejście do projektowania, w którym strona automatycznie dostosowuje swój układ do rozmiaru ekranu, na którym jest wyświetlana. Elementy zmieniają swoje położenie, wielkość czcionek się dopasowuje, a menu często zamienia się w tzw. "hamburger" (ikonę z trzema poziomymi kreskami). Jeśli Twoja strona nie jest responsywna, jej modernizacja powinna być absolutnym priorytetem. Regularnie testuj jej działanie na różnych urządzeniach i korzystaj z darmowego narzędzia Google Mobile-Friendly Test, aby upewnić się, że wszystko działa jak należy.
3. Nawigacja jak labirynt Minotaura
Użytkownik wchodzący na Twoją stronę ma konkretny cel – chce znaleźć informację, produkt lub dane kontaktowe. Twoim zadaniem jest mu to maksymalnie ułatwić. Jeśli struktura Twojej witryny jest chaotyczna, a menu główne przypomina rozbudowane drzewo genealogiczne z dziesiątkami niezrozumiałych odnóg, skazujesz go na frustrującą podróż bez mapy. Ludzie nie mają czasu ani ochoty na rozwiązywanie zagadek. Jeśli w ciągu kilku sekund nie zorientują się, gdzie mają kliknąć, po prostu opuszczą stronę.
Co jest przyczyną? Zazwyczaj jest to brak strategii i planowania. Strona rozrasta się w sposób niekontrolowany, nowe podstrony są dodawane tam, gdzie akurat pasują, a nazwy w menu są nieintuicyjne (np. "Nasza filozofia" zamiast "O firmie" lub "Realizacje" zamiast "Portfolio").
Jak to naprawić? Zaplanuj architekturę informacji, zanim zaczniesz cokolwiek budować. Stwórz logiczną hierarchię. Główne menu powinno zawierać tylko najważniejsze sekcje (np. O nas, Oferta, Cennik, Blog, Kontakt). Używaj prostych i zrozumiałych etykiet. Dobrą praktyką jest trzymanie się tzw. "zasady trzech kliknięć", która mówi, że użytkownik powinien dotrzeć do każdej informacji na stronie w maksymalnie trzech krokach. Jeśli Twoja strona jest bardzo rozbudowana, niezbędnym elementem staje się dobrze działająca wyszukiwarka wewnętrzna.
4. Agresywne pop-upy i inwazja reklam
Wyskakujące okienko z prośbą o zapis na newsletter, które pojawia się sekundę po wejściu na stronę, to jeden z najbardziej irytujących elementów współczesnego internetu. Użytkownik nie zdążył jeszcze przeczytać jednego zdania, a Ty już wymagasz od niego podania adresu e-mail. Równie denerwujące są pełnoekranowe reklamy zasłaniające treść, samoodtwarzające się filmy z dźwiękiem czy okienka, w których przycisk "X" do zamknięcia jest mikroskopijny lub ukryty. Takie praktyki krzyczą "nie szanuję Twojego czasu" i są najprostszą drogą do zrażenia do siebie odwiedzających na zawsze.
Co jest przyczyną? Chęć szybkiego pozyskania leadów lub maksymalizacji przychodów z reklam, często kosztem dobrego doświadczenia użytkownika (UX). To krótkowzroczne myślenie, które w dłuższej perspektywie przynosi więcej szkody niż pożytku.
Jak to naprawić? Nie oznacza to, że musisz całkowicie rezygnować z pop-upów. Kluczem jest używanie ich w sposób inteligentny i nienachalny. Zamiast atakować użytkownika na wejściu, użyj tzw. "exit-intent pop-up", który pojawia się dopiero wtedy, gdy kursor myszy zmierza w kierunku zamknięcia karty. Daj użytkownikowi wartość w zamian za jego dane – np. rabat lub darmowy e-book. Możesz też ustawić regułę, by okienko pojawiało się dopiero po tym, jak użytkownik spędzi na stronie określoną ilość czasu lub przewinie ją do połowy. Daj ludziom szansę zapoznać się z Twoją treścią, zanim poprosisz ich o cokolwiek w zamian.
5. Ściana tekstu, czyli koszmar dla oczu
Internet to nie książka. Użytkownicy nie czytają treści w sieci linijka po linijce – oni ją skanują. Przeglądają nagłówki, wypunktowania i pogrubione frazy, szukając informacji, które ich interesują. Jeśli Twoja strona serwuje im potężne, zbite bloki tekstu bez żadnych wizualnych punktów zaczepienia, ich oczy szybko się męczą, a mózg wyłącza. Nikt nie ma ochoty przedzierać się przez taki gąszcz liter. Efekt? Użytkownik zamyka kartę, a Ty tracisz szansę na przekazanie mu swojej wiedzy czy oferty.
Co jest przyczyną? Najczęściej jest to brak świadomości, jak ludzie konsumują treści online. Wiele osób pisze artykuły tak, jakby tworzyło esej do druku, ignorując specyfikę cyfrowego medium. Problemem może być też zły dobór kroju pisma, zbyt mały rozmiar czcionki lub niski kontrast między tekstem a tłem (np. jasnoszary tekst na białym tle).
Jak to naprawić? Podziel swój tekst na strawne kawałki. Stosuj krótkie akapity, najlepiej 2-4 zdaniowe. Używaj nagłówków (H2, H3) do tworzenia logicznej struktury. Wypunktowania i listy numerowane są Twoimi najlepszymi przyjaciółmi – świetnie przyciągają wzrok. Pogrubiaj kluczowe słowa i frazy, aby ułatwić skanowanie. Zadbaj o czytelność: wybierz prosty krój pisma, ustaw rozmiar czcionki na co najmniej 16 pikseli dla tekstu głównego i zapewnij wysoki kontrast. Twoim celem jest sprawić, by treść była nie tylko wartościowa, ale i łatwa w odbiorze.
6. Gdzie mam kliknąć? Czyli brak wezwania do działania (CTA)
Każda podstrona w Twoim serwisie powinna mieć jakiś cel. Strona produktowa ma zachęcić do zakupu. Wpis na blogu ma skłonić do zapisu na newsletter. Strona "O nas" ma budować zaufanie i zachęcać do kontaktu. Niestety, wiele stron pozostawia użytkownika w zawieszeniu. Po przeczytaniu treści nie wie on, co ma zrobić dalej. Brakuje wyraźnego drogowskazu, czyli wezwania do działania (Call to Action).
Co jest przyczyną? Często jest to zwykłe przeoczenie. Skupiamy się na stworzeniu świetnej treści, zapominając o tym, jaki ma być jej biznesowy rezultat. Innym błędem jest używanie słabych, generycznych komunikatów, jak "Czytaj więcej" czy "Kliknij tutaj". Nie mówią one użytkownikowi, co się stanie po kliknięciu i nie budzą emocji.
Jak to naprawić? Zastanów się, jaką jedną, najważniejszą akcję chcesz, aby użytkownik podjął na danej stronie. Następnie stwórz przycisk lub link, który jasno go do tego zachęci. Używaj języka korzyści i czasowników w trybie rozkazującym, np. "Pobierz darmowy raport", "Zarezerwuj swoje miejsce", "Sprawdź naszą ofertę". Przycisk CTA powinien wyróżniać się wizualnie – użyj kontrastowego koloru, który przyciągnie wzrok. Umieść go w widocznym miejscu, a jeśli strona jest długa, nie bój się go powtórzyć na końcu.
7. Ukryte dane kontaktowe
Wyobraź sobie, że klient jest już przekonany do Twojej oferty. Chce zadać ostatnie pytanie lub złożyć zamówienie, ale... nie może znaleźć numeru telefonu. Przeklikuje całą stronę, zagląda do stopki, ale jedyne, co znajduje, to skomplikowany formularz kontaktowy. To prosta droga do frustracji i utraty zaufania. Jeśli utrudniasz klientowi kontakt, wysyłasz sygnał, że nie zależy Ci na rozmowie z nim.
Co jest przyczyną? Czasem to próba zautomatyzowania obsługi i skierowania wszystkich zapytań do jednego kanału. Jednak dla wielu klientów, zwłaszcza w przypadku droższych usług, bezpośrednia rozmowa telefoniczna jest kluczowym elementem budowania relacji i zaufania.
Jak to naprawić? Bądź transparentny. Stwórz osobną podstronę "Kontakt" z pełnym adresem, numerem telefonu, adresem e-mail i godzinami pracy. Umieść najważniejsze dane (telefon, e-mail) w widocznym miejscu na każdej podstronie, na przykład w nagłówku lub stopce. Jeśli masz fizyczną siedzibę, dodaj mapkę dojazdu. Upewnij się, że Twój formularz kontaktowy jest prosty i działa poprawnie. Im łatwiej będzie się z Tobą skontaktować, tym większe prawdopodobieństwo, że potencjalny klient stanie się tym płacącym.
Twoja strona internetowa to potężne narzędzie, które może pracować na Twój sukces 24 godziny na dobę. Może też być Twoim największym wrogiem, który skutecznie odstrasza klientów. Unikając tych siedmiu grzechów głównych, robisz ogromny krok w kierunku stworzenia witryny, która jest nie tylko estetyczna, ale przede wszystkim skuteczna. To właśnie na takie detale zwraca uwagę dobry kurs web design, ucząc, jak budować strony przyjazne dla użytkownika i gotowe do generowania realnych wyników dla Twojego biznesu.