Wszyscy są przeciwni Azorkowi
Ostatnio głośno w Obornikach o Azorku, najgłośniej jest w związku z akcją "obrońców" schroniska. Problem jest bardzo trudny do rozwiązania. Gdzie tu ulokować to bardzo popierane, ale jednak NIECHCIANE schronisko.
Nikt go nie chce, kończy się już arsenał propozycji lokalizacji. Czy można się dziwić mieszkańcom Uścikówca, którzy już w zeszłym roku storpedowali lokalizację w ich wsi - NIE. Czy można się dziwić mieszkańcom Lulina, Sepna czy Nieczajny - NIE.
Nikt nie chce Schroniska i nie zmieni tego fakt pikietowania obrad Rady Miasta. Problem tkwi w NAS. Nikt po prostu nie chce w swoim otoczeniu takiej instytucji. Jednak ci, którzy nie zgadzają się na schronisko w swoim otoczeniu nie mogą być traktowani jak WINNI, a tak właśnie obecnie się ich traktuje. Nie chcesz schroniska w swojej wsi – jesteś ZŁY?
Mieszkańcy Lulina informują nas, że nie są przeciwni schronisku, jednak dlaczego ma być ono wybudowane w ich wsi? W domyśle słyszymy że mniejsze to zło. A co mają powiedzieć mieszkańcy Obornik obecnie mieszkający przy schronisku?
Sami jako ludzie stworzyliśmy konieczność tworzenia takiego sierocińca dla zwierząt. To my mieszkańcy tej ziemi bezmyślnie kupujemy psy, koty i potem je wyrzucamy!
Czego najbardziej obawiają się mieszkańcy? Smrodu i hałasu – to są dwa najważniejsze argumenty! Więc czemu schronisko nie może być odpowiednio zaprojektowane aby te uciążliwości zminimalizować?
Proponowana budowa spełnia wszelkie przepisy prawa budowlanego, sanitarnego, ochrony przyrody - dlaczego ludzie nie ufają przepisom ... a może urzędnikom?
Czy nigdzie w Europie nie ma takich obiektów, aby można było je pokazać, sfilmować?, wskazać zalety i wady?
Postaw sobie pytanie czy TY zgodził(a)byś się na budowę schroniska w odległości około 500 metrów od twojego domu?
Podziel się swoją opinią.