Przejdź do głównej treści


... jak bardzo Rogoźno jest obornickie...

| Moim zdaniem

Budujemy mosty dla pana starosty… słowa tej peerelowskiej pieśni, z którą szli do pracy mieszkańcy miast i wsi przypomniały mi się po dość ciekawej obserwacji, jakiej ostatnio dokonałem, a wiążącej się z „naszym” powiatem.

Początek roku 2012 przyniósł ze sobą spory o wielce zasłużoną dla Rogoźna szkołę ZSA. Niż demograficzny i – mówiąc delikatnie – nieciekawa kondycja finansowa powiatu skłoniła rządzących do przeniesienia uczniów tejże placówki do budynku Zespołu Szkół – co miało miejsce we wrześniu. Daruję sobie wszelkie wątki personalne w tej sprawie, o których pisałem wczesną wiosną, a skupię się na aspektach organizacyjnych.

W myśl porozumienia na linii starosta Olejnik – burmistrz Janus budynek ten miał zostać przekazany nieodpłatnie na okres 20 lat (z ewentualnym 2-letnim wypowiedzeniem) gminie Rogoźno na cele oświatowo-kulturalne. Nieodpłatnie sensu largo znaczy tyle, że gmina musiałaby ponieść koszty utrzymania budynku, a także nieczekające zwłoki remonty (chociażby wymiana okien). W ostatnim czasie zmienił się jednak front. Starosta zażyczył sobie od Rogoźna kwoty rzędu 500 tysięcy rocznie za użytkowanie budynku po ZSA. W innym wypadku możliwa jest jego sprzedaż.

Nie trudno domyślić się, że dokonana byłaby ona przez podmiot komercyjny. W rozmowie z jednym z radnych usłyszałem, że prawdopodobny jest manewr sprzedaży terenu, z którego wyburzone zostałyby tzw. baraki, a na ich miejscu mógłby powstać wielkopowierzchniowy market, dla którego byłaby to idealna lokalizacja.

Ażeby zrozumieć taki bieg zdarzeń, należy wskazać, co tak naprawdę leży na szali. A na szali leży szpital. Nie jest bowiem tajemnicą, że starosta chce „wyciągnąć” od gminy Rogoźno 2 miliony złotych (z ponad 7 mln potrzebnych) na jego utrzymanie (ergo: modernizację). Rzecz jasne Rogoźno nie dysponuje taką kwotą, stąd też starosta stoi przed dylematem „zagospodarowania” Zespołu Szkół Agrobiznesu.

Rogozińskich radnych nie przekonują argumenty starostwa o „dokładaniu się” do szpitala. W rozmowie z niektórymi dało się słyszeć głosy (antycypujące wydarzenia), że pieniądze, które gmina przeznaczy na szpital ulokowane zostaną w inwestycjach, z których profity czerpał będzie de facto „ktoś inny”.

Ktoś inny? – dopytywałem. Prędzej czy później szpital zostanie sprywatyzowany – dostałem w odpowiedzi. Stąd też zasadne wydaje się stanowisko rogozińskich rajców. Niemniej jednak najbardziej oburzające z punktu widzenia mieszkańców gminy Rogoźno jest to, że murem za takim rozwiązaniem stoją niektórzy radni powiatowi wybrani z ziemi rogozińskiej. Realizują oni bowiem explicite POlitykę Starostwa, a nie oczekiwania swoich wyborców.

Tak czy inaczej sprawa z powiatową służbą zdrowia nie jest sprawą prostą. Należy bowiem uwzględnić także punkt widzenia potencjalnych pacjentów (a jest ich z roku na rok co raz więcej, w związku ze starzeniem się społeczeństwa). Faktem jest, że aby obornicki szpital otrzymał kontrakty z NFZ, musi spełniać określone wymogi lokalowe. W przypadku ich braku, kontraktu nie dostanie, a co za tym idzie kilkadziesiąt tysięcy obywateli nie otrzyma podstawowej opieki medycznej. Czy zatem każdego stać będzie na dojazd np. do Poznania? O ile dla mieszkańców wschodnich obrzeży gminy Rogoźno (Pruśce, Sierniki) nie jest problemem dojechać do szpitala do Wągrowca, o tyle dla mieszkańców chociażby Parkowa podróż do Wągrowca jest absurdalna. A co w przypadku osób starszych lub nieposiadających własnego środka komunikacji? Szpital powiatowy w Obornikach jest ich ostatnią nadzieją.

Trudno rozwikłać ten problem jednym tekstem, jednym spotkaniem. Nie zmienia to jednak sytuacji, trudnej sytuacji – per saldo - w której postawieni są rogozińscy włodarze. Można jednak wysnuć wstępną opinię, że mieszkańcy Rogoźna nie będą z pieśnią na ustach budować mostów dla powiatu, co więcej, można sądzić par excellance, że te mosty po prostu spalą.

 

Ogromna tragedia jaka wydażyła się w Poznaniu, gdzie 71-letni mężczyzna zabił 5-cio letniego chłopca, cały czas wywołuje ogromne emocje. Wstrząśnięta mieszkanka Poznania opowiada o nożowniku. W swojej wypowiedzi poznanianka porusza dwie bardzo ważne kwestie.
Nadchodzi mobilizacja i chęć urzeczenia Dnia Ziemie, najczęściej zbieramy śmieci w lesie, parku – tylko skąd są te śmieci?
Według zapowiedzi od poniedziałku ma być przywrócona komunikacja na wyremontowanym moście nad rzeką Wartą. Czy  skończą się korki? NIE!
Odpalanie fajerwerków na powitanie Nowego Roku stało się już tradycją, jednak coraz bardziej traci ona społeczne przyzwolenie. Co o tym mówi polskie prawo?
Wybory prezydenckie w 2010 roku według danych PKW kosztowały budżet państwa około 121 mln złotych. Ile wyniosą tegoroczne, również składające się z dwóch tur, aż strach pomyśleć. Przy stosunkowo niewielkich uprawnieniach prezydenta, uważam że metoda wyboru głowy państwa, w którą angażowani są wsz...
W okresie Świąt Wielkanocnych zwyczajowo zamknięte są wszystkie obiekty sportowe i kulturalne, czy waszym zdanie ORLIKI powinny być również zamknięte w czasie Świąt?
19 jam grobowych, 86 ofiar -taki jest bilans wrześniowego etapu prac na terenie więziennego ogrodu Urzędu Bezpieczeństwa w Białymstoku. Wśród szczątków odnaleziono ciała mężczyzn, kobiet, a nawet niemowląt. Takich miejsc kaźni Polaków są w Polsce tysiące.