Przejdź do głównej treści


Warto tak trwać premierze Morawiecki? Serio?

| z Konradem Szymańskim i Dom Gerardem Calvetem OSB, opactwo świętej Marii Magdaleny w Le Barroux, Francja, październik 1994. | Polityka

Rozumiem, że Mateusz Morawiecki jest człowiekiem bardzo ambitnym. Że za wszelką cenę, nawet za cenę bycia samotnie otoczonym przez ludzi prezesa, chce być premierem choćby jeden dzień dłużej, no ale czy naprawdę warto tak trwać za wszelką cenę premierze Morawiecki? Za cenę szacunku do samego siebie? Serio?

Dzisiejszy dzień jest dniem symbolicznym dla premierostwa Mateusza Morawieckiego. Premierostwa, które można by było nazwać premierostwem za wszelką cenę. 

Oto bowiem dzisiaj rezygnację z funkcji złożył minister ds. europejskich w kancelarii premiera, Konrad Szymański, a jednocześnie w tym samym dniu szefem tej samej kancelarii został Marek Kuchciński. 

Trudno naprawdę o większy kontrast, jak kontrast między tymi dwoma panami. Jestem jedną z grona osób, które znają Konrada Szymańskiego od ponad 30 lat. Ma on swoje wady, jak każdy, chociażby taką, że lubi używać niesłychanie skomplikowanych słów czasem do opisywania bardzo prostych rzeczy, a czasem do rzeczywiście bardziej skomplikowanych, co ma dodawać mu nimbu kompetencji. Swoją drogą dla każdego kto go obserwuje, jest oczywiste, że te kompetencje ma, no i że był jedną już z ostatnich, proeuropejskich osób w obozie PiS. Był fachowcem wysokiej klasy. 

A Kuchciński? Człowiek, który jako marszałek sejmu nigdy nie przeprowadził konferencji prasowej z dziennikarzami, chociaż ta od zawsze była tradycją. Człowiek, którego jedyną kompetencją jest bezgraniczna wierność Jarosławowi Kaczyńskiemu. Dlaczego odchodzi Szymański, a wchodzi Kuchciński? 

Bo przestają się liczyć – już ostatecznie i całkowicie – kompetencje na rzecz nadzoru, czyli inaczej mówiąc na rzecz donoszenia prezesowi PiS. 

I tylko zastanawiam się, jak się w tym wszystkim czuje Mateusz Morawiecki? Najpierw, starzy druhowie prezesa odwołali mu prawą rękę – Michała Dworczyka. Wczoraj ludzie Błaszczaka odwołali mu jednego z najbliższych menadżerów, prezesa KGHM, Marcina Chludzińskiego. 

Na marginesie – ludzie Błaszczaka w Poczcie Polskiej zaczynają już składać rezygnacje, chwaląc się, że przechodzą do KGHM właśnie. 

A jaki jest z tego wniosek? Rozumiem, że Mateusz Morawiecki jest człowiekiem bardzo ambitnym. Że za wszelką cenę, nawet za cenę bycia samotnie otoczonym przez ludzi prezesa, chce być premierem choćby jeden dzień dłużej, no ale czy naprawdę warto tak trwać za wszelką cenę premierze Morawiecki? Za cenę szacunku do samego siebie? Serio? 

PS: ciekawe kiedy stary zakon PC odwoła Morawieckiemu prezesa Państwowego Funduszu Rozwoju Piotra Borysa? I czy wtedy pan Mateusz też zdecyduje się trwać?

Fot. Z Konradem Szymańskim i Dom Gerardem Calvetem OSB, opactwo świętej Marii Magdaleny w Le Barroux, Francja, październik 1994

Kandydat bezpartyjny na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, popierany przez partię albo szef partii, który twierdzi, że jest niezależny – czy to ma sens? Czy partie polityczne chcą oszukać wyborców?
Świadczenie pieniężne z tytułu pełnienia funkcji sołtysa będzie przysługiwało po 7 latach. Poinformował o tym Poseł na Sejm RP Adam Luboński.
Korporacje samorządowe wskazują, że ustawodawca nierówno potraktował wójtów, burmistrzów i prezydentów wprowadzając dwukadencyjność, bo takiego ograniczenia nie zastosował w stosunku do pozostałych dwóch szczebli samorządu terytorialnego, czyli zarządu powiatu i zarządu województwa. Takiego samoo...
Temat inwestycji przeważał podczas spotkania Posła na Sejm Jakuba Rutnickiego z burmistrzem Tomaszem Szramą.
Krzysztof Paszyk staje przed życiową szansą na zdobycie silnej pozycji w powiecie obornickim. Może tutaj rządzić i dzielić niczym prawdziwy król przez wiele lat.
Dariusz Standerski z Rożnowa wszedł w skład nowego rządu premiera Donalda Tuska.
Wybory samorządowe zbliżają się dużymi krokami. Komitety dokonują już tylko kosmetycznych poprawek.