I kwestia druga. Kwestia różnic światopoglądowych. O ile podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego w roku 2019 mogłem spokojnie usiąść w studiu Polsatu z Barbarą Nowacką i mówić, że choć różnią nas sprawy światopoglądowe, to łączy nas proeuropejski kurs Polski. Bo w Parlamencie Europejskim o ten proeuropejski kurs chodzi, a sprawy światopoglądowe są regulowane na gruncie prawa krajowego.
Otóż w wyborach parlamentarnych nie będzie można tak mówić, bo to właśnie będą wybory, w których te sprawy będą się decydować. Wyobraźmy sobie więc taką sytuację – na jednej liście wyborczej jest Barbara Nowacka i usunięty z Platformy za antyaborcyjne głosowanie Marek Biernacki. Naturalnym jest pytanie do Barbary Nowackiej: czy zgłosi pani po wyborach ustawę o liberalizacji prawa aborcyjnego w Polsce? Barbara Nowacka oczywiście odpowie że tak. Na to samo pytanie Marek Biernacki odpowie nie. Trudno o lepszy prezent dla PiSu. A jak PiS potrafi – wspierany przez Jacka Kurskiego – wykorzystać taki prezent pokazała wypowiedź Pawła Rabieja w wywiadzie dla Roberta Mazurka w kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego właśnie, gdzie mówił – tak w skrócie – że adopcja dzieci przez pary homoseksualne to tylko kwestia czasu i stawiania drobnych kroków.
Tę obawę w zupełności podzielam. I właśnie z tych powodów nie będzie jednej wspólnej listy wyborczej opozycji.
Jan Filip Libicki