Ruszył program Polska Minus…
A było to tak.
Najpierw przeczytałem na Salonie24, że wkurzyli się nauczyciele. Wkurzyli się, bo w ramach Polskiego Ładu dostali nową wypłatę. Kilkaset złotych mniej. Potem, także na Salonie24, pojawił się tekst, że policjanci też dostaną mniej.
A potem zadzwonił do mnie kolega senator. Senator z PiS. A w zasadzie nie zadzwonił, tylko wysłał mi smsa. Ten sms brzmi tak: „mamy obniżkę wynagrodzenia około 1400 zł miesięcznie”.
Oddzwoniłem. Powiedziałem mu: czemu się dziwisz? Głosowałeś za Polskim Ładem to teraz masz. Ja byłem jednym z tylko 4 senatorów, który głosował przeciwko Polskiemu Ładowi, nawet po senackich poprawkach. Ale ja głosowałem za poprawką żeby to weszło dopiero za rok – odpowiedział mi bardzo słabym głosem.
Potem rozmawiam ze znajomym dziennikarzem. Mówi mi: moja mama, nauczycielka, dostała styczniową pensję. 300 zł mniej. Tyle opisu dzisiejszych wydarzeń.
Program który, już to tu pisałem, pozbawi PiS władzy. I to jest jedyny pozytyw tego programu (Polski Ład odsunie PiS od władzy - czytaj) A tak naprawdę – jak mówią księgowi – ludzie się dopiero zdziwią na koniec roku. Ile stracili.
Obok straty władzy przez PiS, ten program mam nadzieję będzie niósł ze sobą jeszcze jedną korzyść. Przekona - mam nadzieję spore grupy wyborców, nie wiem jak duże – do jednego sensownego ustroju gospodarczego. Do gospodarczego liberalizmu.
Żeby to się wszystko stało jestem gotów stracić nawet nie 1400, a 2800 zł ze swojego uposażenia. Żeby PiS przestał rządzić, Kaczyński udał się wreszcie na zasłużoną, polityczną emeryturę, a w Polsce zapanowała wolność gospodarcza.
Jeśli ktoś mi to zapewni to mogę stracić nawet te 2800 zł. Tylko niech mi ktoś to zapewni. I powie gdzie mam te 2800 zł mu przelewać…