
Weekendowe wypady do lasu bardzo często przynoszą przykre spotkania z „pasjonatami” terenowej jazdy motorami, quadami i coraz popularniejszymi samochodami 4x4.
Zgodnie z przepisami ruch pojazdem silnikowym, zaprzęgowym i motorowerem w lesie dozwolony jest jedynie drogami publicznymi, natomiast drogami leśnymi jest dozwolony tylko wtedy, gdy są one oznakowane drogowskazami dopuszczającymi ruch po tych drogach.
Panująca susza powoduje, że lasy są w znacznym stopniu zagrożone pożarami, a duża penetracja pojazdami mechanicznymi podnosi znacznie ryzyko pożarów. Zwłaszcza, że pasjonaci jazd terenowych specjalnie unikają dróg wjeżdżając „głęboko” w leśne, trudnodostępne ostępy.
Lasy w Polsce są dostępne dla wszystkich, każdy może w nich spacerować, zbierać grzyby, wypoczywać. To, że lasy to otwarta dla każdego przestrzeń nie oznacza, że każdy może w nim robić co zechce.
Od dłuższego czasu w okolicznych lasach spotyka się kawalkady samochodów terenowych, już nie tylko motory i quady. Wiele tych kawalkad porusza się po drogach publicznych. Dla wielu osób jednak wjazd do lasu to wjazd na „ziemię obiecaną” , miejsce iluzorycznie pozbawione kontroli, gdzie można wszystko.
Choć w Obornikach spotyka się wiele osób zadowolonych z organizowania na naszym terenie zawodów, imprez motorowych czy samochodowych po terenach leśnych, nie ma jednak ogólnej zgody na taka formę „turystyki motorowej”. Warto aby oborniccy decydenci brali pod uwagę fakt, że są osoby nie zgadzające się na takie wydarzenia. Poza tym, jako mieszkańcy czy Gmina mamy z tego nikły zysk, większy profit z pewnością jest z zawodów na torze motocrossowym, a nie z zawodów w jeździe samochodami 4x4 po lesie.
Przykład nielegalnego wjazdu do lasu w Nadleśnictwie Elbląg: