Na terenach Nadleśnictw Oborniki i Łopuchówko dobiega końca wycinka pod budowę nowego odcinka trasy ekspresowej S11. To ponad 41 hektarów lasu, które ustępują miejsca inwestycji mającej usprawnić ruch, odciążyć Oborniki i skrócić podróż z południa na północ Polski.
Las znika, ale nie bez celu
Prace rozpoczęły się jesienią 2025 r. – najpierw w rejonie Nadleśnictwa Łopuchówko, a od grudnia także na terenach Nadleśnictwa Oborniki. Dziś większość drzew została już usunięta. Wycinka otwiera drogę pod budowę nowego odcinka trasy S11, który zakończy się w okolicach Jaracza.
Dla leśników to jeden z najtrudniejszych widoków – bezpowrotnie wycięty las, który przez dziesięciolecia był pielęgnowany i odnawiany przez kolejne pokolenia strażników przyrody. W ich fachowym języku „wycinka” oznacza trwałe usunięcie drzew z określonej powierzchni, zwykle w celu przygotowania gruntu pod inną formę użytkowania – w tym przypadku pod inwestycję drogową.
W ostatnich latach słowo „wycinka” nabrało jednak silnie emocjonalnego znaczenia. Coraz częściej używane w debacie publicznej, bywa utożsamiane ze zniszczeniem natury i wymieniane jednym tchem z pojęciem „gospodarka leśna”. To jednak – jak przypominają leśnicy – dwa zupełnie różne pojęcia.
Gospodarka leśna nie oznacza bowiem wycinania lasów, lecz ich zrównoważone utrzymanie, odnawianie i pielęgnację. Jej nadrzędnym celem jest zachowanie trwałości lasu i zapewnienie, by kolejne pokolenia mogły korzystać z jego zasobów. Jak podkreślają pracownicy nadleśnictw, dla leśnika „utrzymać las” oznacza więcej niż tylko pozostawić drzewa – to także troszczyć się o gleby, wodę, roślinność i całą sieć zależności ekologicznych, które czynią las żywym organizmem.

41 hektarów pod S11
Według danych Nadleśnictwa Oborniki, z terenu przy ul. Łukowskiej oraz wzdłuż DK11 w Jaraczu zniknie ok. 13 ha lasu. Kolejne 28 ha usunięto na obszarach Nadleśnictwa Łopuchówko – między Golęczewem, Gołębowem i Gołaszynem.
Wszystkie prace prowadzone są zgodnie z decyzją środowiskową wydaną przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Poznaniu i poza okresem lęgowym ptaków. GDDKiA, inwestor przedsięwzięcia, podkreśla, że wycinka została poprzedzona konsultacjami z ekspertami, by jak najmniej ingerować w ekosystem.
Co z drewnem?
Szacunkowo, w obu nadleśnictwach łącznie pozyskano około 6 000 m³ do 7 000 m³ drewna. Z uwagi na skład gatunkowy drzewostanu, dominującym gatunkiem jest sosna. Struktura wiekowa drzew sprawia, że znaczna część tego surowca trafi do przemysłu papierniczego, jednak sporo drewna zostanie wykorzystane także jako materiał budowlany – do konstrukcji domów, dachów i mebli.
Kto kupuje to drewno?
W Polsce sprzedaż drewna z Lasów Państwowych odbywa się w systemie internetowych negocjacji, który od lat reguluje zasady zakupu i dystrybucji surowca. Rynek ten jest w dużej mierze krajowy – udział firm zagranicznych pozostaje stabilny i wynosi nie więcej jak 4% całkowitej sprzedaży. Oznacza to, że zdecydowana większość drewna trafia do polskich przedsiębiorców: tartaków, producentów mebli, papierni i firm budowlanych.
Eksport surowca drzewnego, realizowany przez polskie firmy, pozostaje jednak istotną częścią obrotu. Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, w I kwartale 2025 r. z Polski wyeksportowano 651,9 tys. ton drewna, co oznacza spadek o 2% względem roku poprzedniego (665,9 tys. ton).
Najwięksi odbiorcy polskiego drewna to:
-
Niemcy – 41% (268,7 tys. ton)
-
Czechy – 17% (112 tys. ton)
-
Chiny – 12% (80,5 tys. ton)
-
Szwecja – 10% (63,8 tys. ton)
-
Słowacja – 7% (46,1 tys. ton)
-
Pozostałe kraje – 12% (80,6 tys. ton)
Drewno z S11 w liczbach
Dla porównania – ilość surowca eksportowana tylko do Niemiec w pierwszym kwartale 2025 r. (268,7 tys. ton, czyli ok. 360 000 m³ drewna) odpowiada około 60 takim obszarom wycinki jak ta pod S11 (zgodnie z rozporządzeniem (Dz.U. 2012 poz. 536), czyli z użyciem normatywnej gęstości drewna sosnowego = 0,74 t/m³).
Pokazuje to skalę polskiej gospodarki leśnej, która zasila zarówno krajowy przemysł, jak i europejski rynek surowcowy oraz stanowi bardzo istotny element całej polskiej gospodarki.
Las odrośnie – gdzie indziej
Nadleśnictwa prowadzą jednocześnie program rekompensacyjny, co nie jest proste z uwagi na to, że w Polsce po prostu nie ma już praktycznie gruntów i nadleśnictwa konkurują bardzo często z deweloperami. Mimo to udało się na terenie Nadleśnictwa Łopuchówko zalesić pewne obszary:
-
w latach 2023–2024 zalesiono 15,9 ha,
-
w 2026 r. planowane jest kolejne 5,63 ha,
-
przygotowywane jest ponad 50 ha nowych nasadzeń w pobliżu inwestycji.
To działania, które mają złagodzić ekologiczne skutki budowy i poprawić mikroklimat regionu.
Między żalem a nadzieją
Choć obraz pustego lasu budzi emocje, wielu mieszkańców regionu popiera inwestycję. Nowa S11 ma usprawnić komunikację, odkorkować Oborniki i skrócić czas przejazdu między południem a północą Polski.
Dla jednych to postęp – symbol nowoczesnej infrastruktury. Dla innych – bolesne pożegnanie z fragmentem lasu, który był częścią codziennego krajobrazu.
Źródła:
-
Główny Urząd Statystyczny
-
Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych
