Agnieszka Mucha: Lulin nie jest przeciwny Azorkowi
W odpowiedzi na zarzuty jakie są stawiane wobec mieszkańców wsi Lulin w imieniu własnym jak i mieszkańców pragnę poinformować o rzeczywistych powodach braku zgody na powstanie schroniska dla psów „Azorek”.
Nikt z nas nie jest przeciwny powstaniu schroniska samego w sobie. Uważam, że instytucja schroniska jest niezbędna w naszej gminie. Przyczyną sprzeciwu jest tylko i wyłącznie planowana lokalizacja obiektu i negatywne oddziaływanie na okolicznych mieszkańców. Młodzi mieszkańcy budują się na obrzeżach wsi, a wybudowanie obiektu spowoduje drastyczne zmniejszenie zainteresowania okolicą oraz spadkiem wartości gruntów.
Bardzo ważną kwestią – chyba celowo pomijaną – jest fakt, że okolica Lulina i Nieczajny jest ostatnią z planowanych lokalizacji na budowę schroniska. Negatywne opinie okolicznych mieszkańców kilku poprzednich miejsc – jednoznaczne z brakiem akceptacji – nie odbiły się takim echem i nie były tak nagłośnione jak nasza. Można zadać pytanie, dlaczego?
Mieszkańcy mają bardzo ograniczone zaufanie wobec deklaracji zarządu Gminy odnośnie standardów wykonania jak i deklarowanej ilości psów w schronisku. Rzekomo schronisko ma być wykonane jako bliźniaczy obiekt w Berlinie, jednak kwoty jakie zostały przeznaczone na budowę są znacząco różne.
Odpowiadając na to, jakoby mieszkańcy naszej wsi byli bez serca pragnę poinformować, że większość psów, jakie są w posiadaniu mieszkańców jest właśnie ze schronisk czy to z Obornik czy z Poznania.
Mieszkańcy obawiają się powstałego hałasu, nieprzyjemnych zapachów, chorób przenoszonych przez zwierzęta na swoje ukochane czworonogi. Ponadto jestem zdania, że jeśli schronisko powstanie w tym miejscu pojawią się psy, które nie będą odwożone do schroniska lecz bestialsko porzucane w okolicy schroniska. Błąkające się psy będą stwarzały zagrożenie dla naszych dzieci.
Reasumując – każdy krytykujący nasze stanowisko powinien zadać sobie pytanie czy zgodziłby się na powstanie schroniska w odległości 500 m od swojego domu…