I ja się z prezesem Kaczyńskim w tej kwestii zgadzam. Prezydent USA w Warszawie po prostu nic nie powiedział. To jest opinia dość powszechna.
W poniedziałek wieczorem byłem w programie Minęła20 w TVPInfo. I wszyscy przedstawiciele PiS-u, oczywiście łącznie z prowadzącą, kiedy powiedziałem, że wizyta Joe Bidena w Warszawie będzie się odbywać w cieniu jego wyprawy kijowskiej rzucili się na mnie. Że jak to? Że jego wizyta w Warszawie jest równie ważna, a może i ważniejsza! Dziś do mojej opinii, wyrażonej w tym programie, przychylił się prezes Kaczyński. Czy moi poniedziałkowi kontrdyskutanci dalej twierdzą, że występ POTUSa w Warszawie był równie ważny, jak ten w Kijowie?.
Ale tutaj rodzi się pytanie inne. Dlaczego przemówienie Bidena w Warszawie było takie jakie było czyli nijakie? Żeby było zabawniej, ciekawą odpowiedź na to pytanie dał mi pewien prominentny działacz gospodarczy, związany z PiSem. Co powiedział?
Ano powiedział tak: dlaczego Joe Biden przyjechał do Polski? To proste! Trzeba było zwrócić uwagę świata na Warszawę – w tym uwagę Rosji – żeby w najwyższej dyskrecji przygotowywać eskapadę prezydenta Stanów Zjednoczonych do Kijowa.
Jeśli tak jest, a wiele na to wskazuje, nie tylko opinia owego menadżera związanego z PiSem, to nie ma się o co obrażać. Bo każde wsparcie Ukrainy jest wsparciem naszego bezpieczeństwa. I w takim procesie możemy sobie występować w roli zająca. Ja się z tym godzę. Tylko trzeba jasno powiedzieć, że akurat w wyprawie do Kijowa odegraliśmy rolę zająca właśnie, a nie stolicy, na którą zwrócone są oczy świata. Ciekawe jak się teraz czują moi poniedziałkowi kontrdyskutanci z Minęła20 w TVP Info?
Jan Filip Libicki