Pierwszego psa – jamnika długowłosego miałem w wieku 5 lat. Od 1976 roku. Od wtedy też, stałem się członkiem Związku Kynologicznego w Polsce – bo przynajmniej wtedy ta organizacja miała zasadę, że nieletni mógł być członkiem Związku wraz z rodzicem. Później przez wiele lat miałem psy różnych ras: setery angielskie, bernardyny, owczarki podhalańskie czy nowofundlanda, ale wychodować udało mi się tylko jamniki długowłose, z hodowli z przydomkiem Li – Fil, do dziś zarejestrowanej w Związku Kynologicznym.
Wracając do 50-tych urodzin. Wtedy właśnie – w 2021 roku – nie mając jeszcze psa, odnowiłem swoje członkostwo poznańskim oddziale Związku Kynologicznego w Polsce i zacząłem aktywnie obserwować fejsbukowe grupy poświęcone różnym rasom. Tak poznałem moich dzisiejszych przyjaciół, Magdę i Pawła Kubachów, właścicieli największej i najlepszej w Polsce hodowli bernardynów o przydomku Wielkopolski Bernadyn, w Siedleczku, gmina Kostrzyn, 30 km od Poznania.
Przez prawie półtora roku można by powiedzieć, że byłem wierzącym i niepraktykującym członkiem Związku Kynologicznego - bo nie miałem psa. To się zmieniło w ostatnim tygodniu. W zeszłą niedzielę, w hodowli pani Sylwii Sadłowskiej, z Brodnicy koło Torunia, o przydomku z rodu Azteków, stałem się właścicielem suczki rasy chinhuahua, o wdzięcznym imieniu Bella z rodu Azteków. Mieszkamy już ze soba tydzień, wzajemna integracja przebiega po prostu znakomicie, a wszelkie moje obawy okazały się bezpodstawne. Postanowiłem więc pójść za ciosem i kilka dni temu zostałem także właścicielem bernardyna, właśnie z hodowli Magdy i Pawła Kubachów. Pies będzie jednak zdecydowanie większość czasu spędzał u nich, bo u mnie mógłby się męczyć, nie znaczy to jednak, że nie będzie mnie często odwiedzał.
Teraz, obok z obowiązków zawodowych, poświęcam więc czas na integrację małej z dużym. Chinhuahuy Belli z rodu Azteków z bernardynem HOLLYWOOD HURRICANE , z hodowli Wielkopolski Bernadyn.
Narazie integracja idzie opornie, ale trzymajcie Państwo kciuki! Zdecydowanie bardziej odważna jest w tej integracji Bella. Tutaj jednak mały może więcej. Zobaczymy co będzie dalej…
Jan Filip Libicki