Jeśli była to rzetelna refleksja, to rzeczą oczywistą jest dla mnie, że Komisja Europejska będzie głośno mówić, iż nie można wpuszczać do Unii rosyjskich poborowych, uciekających przed wojną. Nie można ich wpuszczać nie tylko z powodu tego, że wraz z nimi wpłynie tu sporo rosyjskiej agentury, ale także chociażby z szacunku dla Ukraińców. To nie są żadni przeciwnicy reżimu Putina, ani przeciwnicy rosyjskiego ataku na Ukrainę. To są po prostu ludzie, którzy zwyczajnie ratują własną skórę. I agenci oczywiście – przynajmniej niektórzy. Świetnie napisał o tym dziennikarz Onetu, Marcin Wyrwał w felietonie, do którego link zamieszczam (https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/wyrwal-za-wpuszczenie-rosjan-do-europy-zaplacimy-slono-komentarz/dwx5ybd,79cfc278).
Tymczasem w Europie podnoszą się różne głosy, że trzeba tych ludzi przyjmować. że to przeciwnicy reżimu właśnie i zwolennicy demokracji. No to zobaczymy kto wygra?
Czy Europejczycy wyciągną logiczne wnioski ze słów Ursuli von der Leyen, że w sprawie Rosji trzeba było słuchać Polski i państw bałtyckich czy też okażą się po prostu i zwyczajnie głupi? Przed szkodą i po szkodzie.
Jan Filip Libicki