Spotkanie z Tomaszem Budzyńskim
W ramach spotkań z ciekawymi ludźmi, w piątek 2 marca 2018 roku, w Parafii Miłosierdzia Bożego w Obornikach gościliśmy Tomasza Budzyńskiego. Jest on znany przede wszystkim z występów w takich kapelach, jak „Siekiera”, „Armia” czy „2 Tm 2,3”.
Oprócz muzyki zajmuje się pisaniem wierszy oraz malarstwem. Artysta nie przyjechał jednak do obornickiego kościoła, aby promować siebie, lecz aby zostawić młodym i starszym ludziom następujące przesłanie: Chrystus umarł za mnie, grzesznika.
„Budzy” dzielił się historią swojego życia. Nie zabrakło trudnych wyznań: Przez 30 lat nie usłyszałem w Kościele Dobrej Nowiny. Usłyszał za to moralizatorstwo. Przez rodziców wychowany został w tradycji katolickiej, która jak sam twierdzi, z wiarą ma niewiele wspólnego. Spotkał się z hipokryzją ludzi, którzy mieli się za chrześcijan. Z tego powodu oddalił się od Kościoła. Nie widział w nim miejsca dla siebie.
Muzyk powiedział, że przełom w jego życiu nastąpił wtedy, kiedy trafił na katechezy neokatechumenalne. Wówczas usłyszał o Chrystusie, który kocha grzesznika, a nie o „bozi, która płacze, jak dziecko jest niegrzeczne”. Wszedł do wspólnoty, która pomaga mu trwać w jedności z Bogiem. Swoje życie opiera właśnie na wspólnocie, a także na Słowie Bożym i Eucharystii.
Tomek apelował do rodziców, aby traktowali swoje dzieci poważnie, aby nie unikali trudnych rozmów. Opowiadał o tym, jak ważne jest dla niego przebaczenie i rodzina.
Według Budzyńskiego chrześcijaństwo nie jest teorią. Żeby zostać chrześcijaninem, trzeba spotkać chrześcijanina.
Wiara rodzi się ze słuchania Słowa Bożego, ze słuchania świadectwa osób, które pozwoliły się uwieść Panu Bogu. Słowa pouczają, ale świadectwa pociągają. Po piątkowym spotkaniu w Parafii Bożego Miłosierdzia wiele osób dziękowało za tę inicjatywę. Ja dziękuję Bogu przede wszystkim Bogu za to, że walczy o każdego człowieka, a Panu Tomaszowi za to, że zainspirował oborniczan do postawienia sobie fundamentalnych pytań.