Nieświadomie reklamujesz firmy w Internecie?
Dzięki nowinkom Google każdy z nas może nieświadomie reklamować czyjeś usługi, firmę. Otóż już teraz możemy stać się osobami tworzącymi tak zwaną społeczną rekomendację.
Skąd taka interakcja. Dotyczy to osób posiadających profil Google+ oraz posiadajacych konto Google. Aby je zdobyć wystarczy nawet nieświadomie potwierdzić rejestrację przy tworzeniu sobie konta pocztowego lub wyrażaniu zgody w trakcie podłączania się do szerokiej gamy produktów Google. Oczywiście wprowadzenie naszego zdjęcia wymaga już bardziej świadomego działania.
Na całe szczęście koncern wprowadzając te zmiany musi uzyskać naszą zgodę, jednak domyślne funkcjonalności bez pytania o zdanie tworzą z nas osoby dające społeczną rekomendację. Aby uniknąć wystawiania naszego polecenia w sposób nie zawsze chciany przez nas zawczasu odmówmy możliwości wykorzystania naszej osoby do rekomendowania.
Można to uczynić na stronie –> https://plus.google.com/settings/endorsements . W trakcie potwierdzania rezygnacji z poleceń, otrzymujemy komunikat ze sprytnie sformułowaną treścią“ Czy na pewno chcesz to zrobić? Czy wyłączysz to ustawienie, Twoi znajomi będą mieli mniejsze szanse na skorzystanie z Twoich rekomendacji.”
Jak działa społeczne rekomendowanie produktu. Jest to czynności bardzo mocno zbliżona do “polubień” na Facebook. Szukając np. restauracji w wyszukiwarce przy reklamie pojawi się może Twoja opinia, którą wystawiłeś tej restauracji za pośrednictwem +1. Google nasze dane pobiera bezpośrednio z Google+. Do rekomendacji społecznej nie są wykorzystywane profile osób niepełnoletnich. Do rekomendacji społecznej wykorzystywana będzie również nasza aktywność w YouTube.
No tak, ale czy to jest złe? Przecież zawsze mówi się, że najlepszą reklamą jest rekomendacja znajomego, tak więc teraz zarówno google jak i facebook zastępuje już nam konieczność szukania opinii wśród znajomych bo będziemy ją mieli od razu w wyszukiwarce. Po co dzwonić czy dyskutować, wymieniać się swoimi opiniami, wystarczy poszukać tego w Internecie. Czy jednak aż tak bardzo chcemy unikać kontaktów z innymi? Czy już całkowicie nasze życie można zamknąć w sieci?