Dramatyczna sytuacja Rożnovii z odrobiną nadziei
W niedzielę 11 maja Rożnovia Rożnowo podejmowała na własnym boisku wysoko ulokowaną w tabeli drużynę Rzemieślnika Kwilcz. Okrojony skład gospodarzy, mimo dobrych nastrojów przed meczem, nie zdołał pokonać drużyny przyjezdnej.
To był fatalny początek dla gospodarzy. Nie da się uwierzyć, ale po 12 minutach gry goście prowadzili w Rożnowie już 3-0. Wszystkie bramki były „prezentami”, które zostały darowane napastnikom drużyny Rzemieślnika. Podłamani pierwszym golem po błędzie formacji defensywnej piłkarze Rożnovii nie potrafili się podnieść po mocnym ciosie czego konsekwencją były dwa fatalne błędy w kryciu i rozegraniu. Przytomni napastnicy drużyny przeciwnej wykorzystali bez skrupułów błędy swoich przeciwników i ułatwili dalsze losy spotkania. Po tak ciężkim uderzeniu i wyniku 0-3, ospała i zszokowana Rożnovia przez kolejne 10 minut grała bez werwy. Bramka na 4-0 padła w 25 min spotkania, tym razem po ładnym uderzeniu napastnika z Kwilcza.
Po takim fatalnym początku sygnał do ataku dał Mateusz Grządzielewski. W 32 minucie spotkania uderzył z 30 metra, a piłka po rękach bramkarza wylądowała w samym lewym górnym narożniku bramki. Rożnovia włączyła 4 bieg, atakowała i broniła zaciekle swojej bramki. W pierwszej połowie sędzia wskazał na „wapno” jednak bramkarz Rożnovii obronił rzut karny, jak się później okazało nie jedyny w tym meczu. Pełni zaangażowania piłkarze Rożnovii grali zupełnie inny mecz. W 40 minucie meczu znów w głównej roli znalazł się Mateusz Grządzielewski. Po samotnym rajdzie został sfaulowany w polu karnym, a pewnym uderzeniem drugą bramkę z 11 metra strzelił Mateusz Patelski. Do przerwy wynik brzmiał 4-2 dla gości.
W szatni piłkarze Rożnovii starali zmotywować się do dalszej walki. Druga część gry jednak nie przyniosła żadnej bramki. Rożnovia atakowała próbując narzucić swój styl gry jednak obrona Rzemieślnika Kwilcz była nie do sforsowania. Ciągłe ataki były odpierane a ofensywni zawodnicy sporadycznie zagrażali bramce Rożnovii. W 65 minucie spotkania po faulu w polu karnym sędzia wskazał na jedenasty metr. Po raz drugi bramkarz Rożnovii obronił rzut karny. Do końca spotkania drużyna przyjezdna broniła się skutecznie. Rożnovia mimo braku sił zaciekle atakowała. Wynik końcowy po raz kolejny był jednak korzystniejszy dla drużyny przeciwnej.
Rożnovia Rożnowo vs Rzemieślnik Kwilcz 2-4
W tej całej tragicznej sytuacji Rożnovii pojawiło się światełko nadziei. W Gaju Wielkim zwycięstwo odniósł zespół KS Sarbia. Za tydzień to z nim zmierzą się rożnowianie. Jeśli Rożnovia będzie miała w dwumeczu korzystniejszy bilans to walka o utrzymanie nabierze nowego etapu.