Wysoka przegrana KS Futsal Oborniki przed własną publicznością.
W minioną niedzielę na hali przy ul. Obrzyckiej rozegrano kolejną kolejkę futsalowych spotkań. Tutejszy KS Futsal Oborniki podejmował beniaminka I Ligi Futsalu Futsal Club Kartuzy.
Już od samego początku spotkania, było widać zaciętą walkę na boisku. Gospodarze, chcieli kontynuować dobrą passę zwycięstw, natomiast goście chcieli odegrać się za porażkę w poprzedniej kolejce z AZS Warszawa. Agresywna gra Wicherków, została szybko utemperowana przez sędziów. Już w 5. minucie spotkania żółty kartonik obejrzał Marek Majchrzak.
Gospodarze chcąc szybko strzelić gola okopywali bramkę, strzeżoną przez Kajetana Pytko. W 8. minucie swojej szansy szukał Jacek Sander, ten nie wykorzystał swojej szansy, a rywal wykorzystał to idealnie zdobywając bramkę w 9.minucie spotkania, której strzelcem był Michał Papina. W 11.minucie Tomasz Wicberger, uderzał na bramkę gości, ale trafił wprost w ręce bramkarza.Jak to zwykle bywa niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, także w 11. minucie do bramki Daniela Szepczyńskiego trafił Jakub Kąkol. Agresywna gra oborniczan, nie przynosiła oczekiwanych rezultatów.
Podopieczni Bartosza Łeszyka w 13.minucie mieli na swoim koncie pięć przewinień. Każde następne skutkowało przedłużonym karnym dla przeciwnika. Tak też stało się w 15.minucie, gdy kolejny faul w wykonaniu Wicherków, zamienił się na przedłużony karny i bramkę na 3:0 strzelił Dawid Papina.
Emocji jednak nie było końca. Czerwony kartonik obejrzał Jacek Sander, a nieskuteczne akcję Wicherków nie znajdowały miejsca w bramce. Swoich szans próbowali zarówno Mikołaj Orczykowski, Mikołaj Wicberger, Jakub Krzyżanowski.
Dopiero w 20.minucie, tuż przed zakończeniem pierwszej połowy do siatki trafił Mateusz Jedliński.
Pierwsza połowa zakończyła się 3:1 dla zespołu z Kaszub.
Druga połowa to znowu agresywna gra KS Futsal Oborniki, w 22.minucie prosto w ręce bramkarza trafia występujący w roli kapitana Mikołaj Wicberger. Oborniczanie chcąc szybko zdobyć gola, nie upilnowali przeciwnika i stracili kolejną bramkę w 24.minucie. Strzelcem bramki na 4:1 był Adam Kordyl.
Kolejne akcje to niecelne strzały Wicherków, swojej szansy próbowali: Jedliński, Orczykowski, T.Wicberger.
W 28.minucie żółtą kartkę obejrzał Bartosz Łeszyk. Goście nie zwalniały tempa, w 31. minucie do siatki oborniczan trafił Dawid Groth.
Sytuacja Wicherków nie wyglądała kolorowo, bramka na 5:1 odebrała już wszelkie nadzieję kibicom, którzy znajdowali się na hali.
Honoru drużyny próbował bronić jeszcze Marcin Antczak, który trafił dwukrotnie w ręce bramkarza. Gdy wynik wydawał się już przesądzony, FC Kartuzy jeszcze raz upokorzyli oborniczan zdobywając bramkę w 37.minucie.Strzelcem bramki był Bartłomiej Wąsiora.
Wynik 6:1 był zadawalający dla przyjezdnych. Jednak ostatnie słowo w tym zaciętym pojedynku należało do Wicherków. Korzystnie wpłynęło wprowadzenie na boisko nowego zawodnika, który wniósł świeżość w grę oborniczan. Niemal w błyskawiczny sposób bramkę w 39.minucie dla swojego zespołu zdobył Maciej Antokolski.
Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:6.
Kolejne spotkanie Wicherki zagrają na wyjeździe, gdzie zmierzą się z Mieszkiem Gniezno.
Na pewno będą walczyć o odbudowanie wizerunku drużyny po meczu z Kartuzami.