Nie lubię zdradzać swoich intymnych rzeczy – podkreśla Sylwia Grzeszczak. Wokalistka znana jest z utrzymywania prywatnego życia z dala od mediów, także społecznościowych. Twierdzi, że woli informować fanów o swoich poczynaniach muzycznych niż tych związanych z codziennym życiem. Nie krytykuje jednak gwiazd, które ujawniają swoje życie osobiste.
Pokazywanie prywatności to dla większości gwiazd sposób na zaistnienie w show-biznesie lub utrzymanie zainteresowania mediów i publiczności. Tylko nielicznym gwiazdom udaje się utrzymać życie prywatne z dala od mediów. Należy do nich Sylwia Grzeszczak, która przyznaje, że nie lubi pokazywać swojego życia prywatnego, nawet gdyby miało to pomóc w promocji jej dokonań muzycznych.
– Uważam, że powinno się chronić prywatność, dlatego że później są z tego same problemy. Nie lubię zdradzać swoich intymnych rzeczy. Bardzo lubię dzielić się swoją muzyką z fanami, opowiadać o niej, o tym, co właśnie dzieje się muzycznie w moim świecie, ale nie lubię gadać o tym, czy prałam dzisiaj skarpetki – mówi Sylwia Grzeszczak w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
W tajemnicy przed prasą wokalistka utrzymała nawet swój ślub. 28 lipca 2014 roku podczas kameralnej uroczystości poślubiła Marcina „Libera” Piotrowskiego. W mediach nie ukazały się żadne zdjęcia z tego wydarzenia. Grzeszczak poinformowała jedynie o ślubie na swoim profilu na Facebooku, twierdząc, że nie zamierza opowiadać w wywiadach o swojej miłości. Nie krytykuje jednak gwiazd, które otwarcie mówią o swoich prywatnych sprawach.
– Każdy robi tak, jak chce, ja robię tak, inni robią inaczej. Ważne, żeby każdy się cieszył ze swojego szczęścia. Jedni uważają za szczęście sprzedawanie prywatności, ja się cieszę, że mogę być tu dzisiaj muzycznie – mówi Sylwia Grzeszczak.