Radni o wizycie premiera Mateusza Morawieckiego

Radni wypowiadają się na temat wizyty premiera Mateusza Morawieckiego w Obornikach.
Poseł Krzysztof Paszyk nazywa promesy przekazywane przez premiera Mateusza Morawieckiego "plastikową tablicą z namalowaną na niej kwotą." Bardzo krytycznie wypowiada się część radnych. Niektórzy także są dodatkowo oburzeni udziałem lokalnych samorządowców we wtorkowym spotkaniu z szefem rządu.
To kolejne kłamstwo PiS - pisze Katarzyna Woźniak. Kolejny raz kłamią i kpią z nas. Obiecano nam obwodnicę i do dzisiaj jej nie posiadamy. Nie mamy karetki pogotowia, którą tak potrzebujemy dla ratowania ludzi. Dołożyli samorządowcom ogrom zadań, ale zapomnieli o pełnym wsparciu dla gmin, czy powiatów. Dokładamy do każdego, a za chwilę nie będzie nas stać na inwestycje i pomoc osobom niepełnosprawnym. O stanie oświaty nawet nie wspomnę. Przy tej podstawie programowej dzieciaki nie radzą sobie i stąd też nie mogą dziwić kolejki w poradniach PPP. 500+ na korepetycje nie starcza - emocjonalnie kończy radna powiatowa.
Radny Roman Trzęsimierz na swoim profilu pisze m.in.:
Premier w iście ekspresowym tempie rozwozi po kraju promesy, aby zdążyć przed drugą turą wyborów prezydenckich. Nie potrafię tego zrozumieć, jaką kalkulację polityczną mają w głowie Ci samorządowcy, którzy z uśmiechem na twarzy odbierali dzisiaj z rąk premiera tzw. promesy? Samorządowcy, którzy doskonale wiedzą jak bardzo ich budżet został okrojony w ostatnich latach w związku z licznymi obciążeniami finansowymi spływającymi z Warszawy. Niższe wpływy do budżetu samorządów z powodu obniżki podatków, wzrost cen energii elektrycznej, wzrost płacy minimalnej, wzrost kosztów odbioru śmieci, zaniżona subwencja oświatowa itd. itd. Dziś, Ci samorządowcy, nawet słowem nie wspomnieli o trudnej sytuacji finansowej gmin, miast i powiatów w czasie spotkania z premierem. Potulnie jak baranki, odbierali wielkie plansze i fotografowali się z premierem, który jeszcze w lutym br. strofował ich, aby zacisnęli pasa i zaczęli oszczędzać!
Radny Błażej Pacholski, podobnie jak poseł Paszyk, zwraca uwagę na promesy: