Skip to main content

Pożar w Wychowańcu: Żadne ze zwierząt nie ocalało (aktualizacja)

| eoborniki.pl | Bezpieczeństwo

Wg najświeższych informacji żadne ze zwierząt nie przeżyło pożaru świniarni w Wychowańcu.

W tej chwili trwa dogaszanie pożaru świniarni w Wychowańcu. 

Sytuacja jest już opanowana - powiedział nam w rozmowie telefonicznej starszy kapitan Dariusz Szrama, który kieruje akcją ratowniczą. Zgłoszenie do Komendy Powiatowej wpłynęło o godz. 05:25. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że ogniem objęte jest już 80% budynku inwentarskiego. Nie podejmowaliśmy w tych okolicznościach próby ratowania zwierząt.

Niestety w pożarze zginęło 4500 zwierząt (aktualizacja). Strażacy schładzali sąsiadujące budynki, aby pożar nie rozprzestrzenił się na nie. To się udało. 

W akcji ratowniczej brali udział strażacy z 4 powiatów: obornickiego, poznańskiego, szamotulskiego i wągrowieckiego. 

(aktualizacja godzina 15:30)

 

Wcześniej zgodnie z informacjami otrzymanymi od służb ratowniczych pisaliśmy o 2500 sztuk inwentarza, niestety po przybyciu na miejsce weterynarza okazało się, że z posiadanej przez niego dokumentacji w chlewni znajdowało się 4500 sztuk inwentarza.

 

 

Oborniccy policjanci zatrzymali 3 osoby, które były poszukiwane do odbycia wcześniej zasądzonej kary oraz 1 osobę do ustalenia miejsca pobytu.
Do tragedii doszło w Poznaniu, podczas akcji gaszenia pożaru kamienicy przy ul. Kraszewskiego. Dwóch strażaków zginęło w chwili wybuchu, znajdowali się oni w najniższej kondygnacji budynku.
W Zawadach piorun uderzył w budynek mieszkalny. Obyło się bez dużych strat.
Oborniccy policjanci z wydziału kryminalnego dokonali zatrzymania 29-latniego mężczyzny, podejrzanego o posiadanie znacznej ilości narkotyków.
Zastrzeżenie numeru PESEL staje się w obecnej chwili jednym z najważniejszych zasad bezpieczeństwa swojej tożsamości! Warto go mieć na stałe zastrzeżony, ale trzeba pamiętać o konsekwencjach!
Oborniccy policjanci zatrzymali mężczyznę, który przywłaszczył sobie 2 auta.
Załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, które tylko w ubiegłym roku były wzywane do prawie 12 tys. wypadków i pilnych, trudnych przypadków, muszą się ciągle szkolić, żeby być w stanie jak najlepiej pomagać pacjentom m.in. po ciężkich urazach, poparzeniach czy nagłym zatrzymaniu akcji serca.