Letnia "moda" na pozbywanie się zwierząt
Lato to czas udręki dla wielu "domowych" zwierząt. Niestety nie chodzi tylko o temperaturę, ale o sposób traktowania czworonogów przez ludzi. Z tego też powodu odwiedziliśmy obornickie schronisko.
W poniedziałek 22 lipca w "Azorku" znajdowało się 106 psów. Zwierzęta trafiają tutaj nie tylko z Gminy Oborniki, ale także z sąsiednich regionów, a więc z: Rogoźna, Ryczywołu, Murowanej Gośliny, Wronek, Suchego Lasu i Rokietnicy.
Pracownicy "Azorka" zajmują się łapaniem bezdomnych psów tylko na terenie podległym Gminie Oborniki, wspiera ich Straż Miejską. Na obszarach ościennych jest to zadanie poszczególnych magistratów, które dostarczają zwierzęta we własnym zakresie do Obornik.
Zapytaliśmy kierownik Iwonę Jindrę o liczebność zwierząt w "Azorku": Dotychczas nie zauważyliśmy, aby okres wakacyjny wpłynął na zwiększenie liczby porzucanych psów. W naszym regionie raczej to zjawisko nie występuje. Problemem jest jednak brak sterylizacji zwierząt. To jest główna przyczyna nagłego wzrostu liczby psów w naszym obiekcie. Dzieje się to 3-krotnie w roku. Pierwszy moment to wiosna, drugi to właśnie obecny miesiąc i trzeci jesienią-głównie wrzesień. Wtedy bowiem pojawia się na świecie najwięcej szczeniąt i razem z matką trafiają pod naszą opiekę.
Na szczęście program adopcji zwierząt działa poprawnie i wiele zwierząt nie trafia do schroniska na długo. Zachęcamy każdego do odwiedzenia "Azorka". A może jeszcze ktoś zaopiekuje się bezdomnym zwierzęciem i weźmie go ze sobą do domu?