Joanna Gładecka: Ręczna to nie szachy (film)

Mecz pełen walki i emocji rozegrały w czwartek obornickie Spartanki.
W czwartkowy wieczór zawodniczki Sparty Oborniki zagrały z pierwszym zespołem SMS Płock. Mecz dostarczył wielu emocji. Spartanki próbowały dogonić zespół z Płocka, ale od wyniku 26:29 do bramki trafiały tylko rywali. Cały zespół jednak może być dumny ze swojej postawy. Spory wysiłek musiały rywalki włożyć w ten mecz, aby mogły wracać do Płocka w pełni zadowolone.
O komentarz do meczu poprosiliśmy Joannę Gładecką:
Wiedziałyśmy od samego początku, że to nie będzie łatwy mecz. Nastawione byłyśmy na niego naprawdę dobrze i bardzo chciałyśmy następnych 3 punktów. Niestety od początku wkradł się problem z poprzednich sezonów tj. przestój na początku meczu, który później z biegiem czasu nadrabiałyśmy. Niestety nie było już z czego pociągnąć dalej, a pod koniec meczu wkradły się błędy. Mam na myśli m.in. mój nie trafiony karny i parę innych błędów, które myślę, że poniekąd wynikały ze zmęczenia. Moim zdaniem mecz był do wygrania musimy tylko unikać sytuacji z początku meczu. Tego właśnie nie było w pierwszym naszym meczu i punkty przyjechały do Obornik.
W takim meczu było wiele walki: Oj, siniaków po meczu mamy dużo, ale do tego już chyba każda z nas przywykła. To jest piłka ręczna, a nie szachy i nie ma tu miejsca na delikatne traktowanie.
Zobaczcie, jak wyglądała walka w końcówce tego spotkania. Atmosfera? Magiczna!