Rożnovia była o krok od wygranej
Wczorajsze spotkanie Rożnovii Rożnowo z Rzemieślnikiem Kwilcz potoczyło się bardzo pechowo dla przyjezdnych. Problemy kadrowe i brak dwóch środkowych pomocników wymusiło grę na tej pozycji innych zawodników. Rożnovii jak zwykle towarzyszyło grono fanatyków klubu, którzy każdy z meczy okraszają świetnym i efektownym dopingiem.
Od pierwszych minut spotkania to jednak Rożnovia dyktowała warunki gry. Szybko wyprowadzane ataki drużyny przyniosły bardzo szybko oczekiwane efekty. Za sprawą Marcina Stypuły, który przerwał złą passę strzelecką, padła bramka na 0-1 w 16 minucie spotkania. Napastnik Rożnovii ruszył z pressingiem na obrońcę, czego efektem było przejęcie piłki. Znajdując się w polu karnym minął zwodem jednego z przeciwników i pokonał bramkarza.
Niespełna 15 minut później padła kolejna bramka dla Rożnovii. Tym razem piłkę na lewej flance otrzymał Dariusz Senger. Uciekł obrońcy i z 10 metra uderzył piłkę nie do obrony. Wynik 0-2. Niestety często napierająca drużyna z Kwilcza doczekała się w końcu bramki. Tuż przed końcem pierwszej połowy padła bramka z "niczego".
Jedną z akcji niegroźnym strzałem zakończył napastnik gospodarzy. Niestety piłka odbiła się od obrońcy i zmyliła Krzysztofa Szymkowskiego. Do przerwy Rożnovia Rożnowo wygrywała 2-1.
Goście kończyli mecz w dziesiątkę, gdyż czerwoną kartkę za faul otrzymał Mateusz Grządzielewski. Gwoździem do trumny był strzał z rzutu wolnego w 80 minucie meczu. Strzał z 20 metra przeleciał tuż nad głową zawodników w murze a bramkarz nie zdążył zareagować. Ostatecznie więc Rzemieślnik Kwilcz wygrał z Rożnovią Rożnowo 3-2.