Remis w powiatowych derbach B-klasy
Rożnovia Rożnowo 29 września stoczyła derbowy pojedynek powiatu obornickiego z klubem LKS Lipa. Piłkarze obu drużyn wiedzieli, że będzie to jeden z najtrudniejszych meczy w rundzie.Tak się też stało.
Od pierwszego gwizdka na boisku panowała napięta atmosfera, z zawodnicy obu drużyn starali się stwarzać zagrożenie pod bramką przeciwnika. Inicjatywę jednak przejęli goście z Rożnowa. Drużyna prowadzona przez Mirosława Chudzińskiego była osłabiona brakiem pierwszego rozgrywającego Wojciecha Szramy oraz najlepszego strzelca drużyny Marcina Stypuły. Ten jednak, jak na dobrego trenera przystało skompletował na ten pojedynek mocną "jedenastkę".
Chaos, brutalna gra i niestety nienajlepsza dyspozycja sędziów sprawiła, że mecz nie należał do porywających widowisk. Rożnowianie jednak, nie dali się ponieść emocjom i w pierwszej połowie gra układała się po ich myśli. Prowadzili grę, stwarzali akcje, które zagrażały rywalowi, a "bramka wisiała w powietrzu".
I stało się. W 20 minucie spotkania po długim, prostopadłym podaniu od Adriana Szymota, Damian Ławniczak znalazł się "sam na sam" z bramkarzem drużyny gospodarzy i podcinając lekko piłkę umieścił ją w siatce. 1-0 i zasłużone prowadzenie gości. Piękną okazję na podwyższenie wyniku miał parokrotnie Mateusz Grządzielewski, który niestety niecelnymi lub zbyt słabymi strzałami głową, bombardował bramkę gospodarzy. Ten sam zawodnik znalazł się również "jeden na jednego" z bramkarzem LKS-u aczkolwiek ten też pokazał klasę i obronił mocny strzał w prawy górny róg bramki. W drugiej połowie nie działo się nic "piłkarskiego", co mogłoby zasługiwać na komentarz.
Trenerzy dokonali paru zmian w podstawowych jedenastkach, aczkolwiek nie przyniosły one oczekiwanych rezultatów. W drugiej odsłonie spotkania sędzia wykazał się niekompetencją i brakiem zimnej krwi, posypał się grad żółtych kartek, a napięcie między zawodnikami obu drużyn czuć było na kilometr. Zawodnicy LKS Lipa zdołali strzelić wyrównującą bramkę w 80 minucie, czym ustalili wynik spotkania na 1:1.
"Brak słów i skandal" powiedziałby nie jeden komentator sportowy.
{gallery}2012/sport/2012-09/30/Roznovia{/gallery}