Związkowcy protestowali, ale czy protest miał sens?
Zmiany w Kodeksie pracy dotyczące elastycznego czasu pracy, które weszły w życie 23 sierpnia i popchnęły związki zawodowe do akcji protestacyjnej, są korzystne dla pracowników – przekonują eksperci ds. prawa pracy. Niechęć zatrudnionych budzić może co najwyżej wydłużony z 4 do 12 miesięcy okres rozliczeniowy czasu pracy w firmach Na zmianach szczególnie skorzystają branże, gdzie zapotrzebowanie na pracę jest cykliczne, takie jak budownictwo czy produkcja.
– Może pracownicy nie będą do końca zadowoleni z tego systemu, niemniej jednak umożliwi on utrzymanie poziomu zatrudnienia, ponieważ pracodawca będzie mógł rekompensować pracę w miesiącach, w których jest ona bardziej potrzebna, okresem wolnym w innych, mniej napiętych miesiącach – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Aneta Fortuna-Sadowska, radca prawny i współpracownik Wyższej Szkoły Bankowej w Toruniu.
Pozostałe zmiany nie powinny już, zdaniem ekspertki, budzić oporu pracowników. Jedną z nich jest możliwość wprowadzenia ruchomego systemu pracy.
– Dzięki temu na wniosek pracownika pracodawca może ustalić rozpoczęcie pracy w różnych godzinach – mówi Fortuna-Sadowska. – To odpowiedź przede wszystkim na potrzeby pracowników, którzy zajmują się małymi dziećmi czy mają do załatwienia sprawy osobiste – dodaje.
Następna zmiana, również związana z elastycznością czasu pracy, dotyczy umożliwienia rozpoczynania dnia pracy w tej samej dobie pracowniczej, w której pracownik zakończył poprzedni dzień pracy.
– Do tej pory te przepisy były bardzo ograniczone i pracownik, który rozpoczynał pracę w danym dniu np. o godzinie 14-tej, kolejnego dnia nie mógł rozpocząć pracy wcześniej, jak też o godzinie 14-tej, nawet jeśli mu to odpowiadało. W tej chwili to się zmieniło, co uważam za korzystne rozwiązanie – twierdzi radca prawny.
Nowe przepisy Kodeksu pracy umożliwiają pracownikowi odpracowanie wyjść prywatnych z pracy przez przedłużenie godzin pracy w innych dniach. Do tej pory to odpracowywanie było traktowane jak dodatkowo płatne godziny nadliczbowe. W efekcie pracodawcom nie opłacało się udzielać zgody na wyjścia, na czym tracili też ich podwładni.
Prawniczka przypomina, że zgodnie z nowymi przepisami zastosowanie niektórych zmian w danym zakładzie pracy wymaga zgody przedstawicieli związków zawodowych, a w przypadku ich braku – przedstawicieli pracowników.