Przejdź do głównej treści


Czy przetargi wreszcie przestaną psuć gospodarkę?

| newseria.pl | Gospodarka

Czy przetargi wreszcie przestana psuć gospodarkę?Podwyższenie progu, od którego istnieje obowiązek stosowania Prawa zamówień publicznych oraz likwidacja obowiązku zatrzymania wadium, jeżeli wykonawca nie uzupełni wymaganej dokumentacji w terminie – to tylko niektóre zmiany w prawie, jakie chce wprowadzić Platforma Obywatelska. Projekt nakłada też wymóg uwzględniania przy długich kontraktach w wynagrodzeniu wykonawcy zmian w stawkach VAT, składkach na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne oraz w wysokości minimalnej pensji.

Projekt zmian w Prawie zamówień publicznych złożył do marszałek Sejmu klub PO. Jedną z ważniejszych propozycji jest podniesienie do 50 tys. euro. progu, od którego powstaje obowiązek stosowania przepisów o zamówieniach publicznych.

– Oznacza to, że do 50 tys. euro zamawiający nie będą mieli obowiązku stosowania Prawa zamówień publicznych. Oczywiście będą musieli przestrzegać zasad wydatkowania  środków publicznych, natomiast do tego progu nie będzie konieczności stosowania wprost przepisów ustawy – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Sebastian Pietrzyk, wspólnik w Kancelarii Pietrzyk Orzechowski Wójtowicz.

W opinii eksperta to zmiana w dobrym kierunku, jednak za mało radykalna. Tym bardziej, że w Polsce próg bagatelności, już po proponowanym podwyższeniu, będzie jednym z najniższych w państwach UE.

– W mojej ocenie 50 tys. euro to trochę za mało. Powinniśmy dostosować to do progów, jakie funkcjonują w innych krajach europejskich. Powinno to być kilkaset tysięcy euro w przypadku usług lub dostaw, i nawet miliony euro w przypadku robót budowlanych – stwierdza Sebastian Pietrzyk. – Chodzi o to, żeby zamówienia, które nie wpływają na konkurencyjność, na możliwość udziału podmiotów zagranicznych, były pozbawione formalizmu i  długotrwałości w uzyskiwaniu tych zamówień.

Pozytywnie ocenia również propozycję zlikwidowania obowiązku zatrzymywania wadium wykonawcom, którzy nie uzupełnią dokumentów na wezwanie zamawiającego. Przepis ten pojawił się w ustawie PZP po to, by zapobiegać zmowom przetargowym. Chodzi o takie sytuacje, kiedy „podstawiona” firma startowała w przetargowym tylko po to, by innej firmie zagwarantować pewną pozycję. Taki podstawiony podmiot zwykle nie dostarczał dokumentów na wezwanie zamawiającego, i – zgodnie z obowiązującymi dziś przepisami – w takiej sytuacji tracił wadium.

– Ustawodawca dopatrzył się bezsensowności tego rozwiązania, bo nie wyeliminowało to w żaden sposób zmów przetargowych. Większość wykonawców startuje w przetargach, w których – jeśli widzą, że nie mają szans – to tych dokumentów nie uzupełniają – mówi Sebastian Pietrzyk.

Jego zdaniem w projekcie nowelizacji Prawa  zamówień publicznych są propozycje, które jeszcze wymagają dopracowania. Złym posunięciem – w opinii eksperta – jest zmiana dotycząca podstaw wykluczenia wykonawcy z postępowania przetargowego. Według projektu, wykluczenie wykonawcy byłoby ograniczone tylko do sytuacji, gdy zakończenie współpracy przy wykonywaniu zamówienia było spowodowane niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem zamówienia z winy umyślnej lub wskutek rażącego niedbalstwa wykonawcy.

Jak podkreśla Pietrzyk, dobrze, że z przepisu wykreślono możliwość wykluczenia wykonawcy, na którego sąd nałożył obowiązek zapłaty kar umownych, ale źle, że pozostawiono nieprecyzyjny zapis dotyczący konieczności stwierdzania winy umyślnej wykonawcy czy rażącego niedbalstwa.

– Już sobie wyobrażam jak wykonawca z zamawiającym na etapie realizacji projektu przerzucają się argumentami, kto zawinił, kto komu nie zgłosił wadliwości dokumentacji, kto był autorem poszczególnych części. Tu można mnożyć komplikacje, które powstaną na tle tego przepisu. Tę propozycję trzeba jeszcze doprecyzować w trakcie prac parlamentarnych – uważa Sebastian Pietrzyk.

Projekt nowelizacji przewiduje także między innymi wprowadzenie obowiązku umieszczenia w treści umowy, zawieranej na okres powyżej 12 miesięcy zasad dotyczących zmiany wysokości wynagrodzenia wykonawcy w razie zmian stawki VAT, wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz wysokości składki na ubezpieczenie społeczne lub zdrowotne.

Wprowadzona ma być też  zasada swobody wyboru trybów negocjacji bez ogłoszenia oraz zamówienia z wolnej ręki przy wszystkich usługach tzw. niepriorytetowych, tj. nie wpływających znacząco na rynek.

Ponadto dokumenty, uzupełniane przez wykonawców na wezwanie zamawiającego, mają potwierdzać spełnianie wymagań nie później niż na dzień złożenia tych dokumentów, a nie wstecznie na dzień składania ofert.

Przed świętami Polacy wydają na ryby nawet dwa razy więcej niż w innych miesiącach. Konsumenci powinni sprawdzać, czy pochodzą one ze zrównoważonych połowów.
Samoobsługa pracownicza to stosunkowo nowe pojęcie, które wiąże się bezpośrednio z outsourcingiem kadr i płac.
Najnowsze dane nie pozostawiają złudzeń. Rekordowy wzrost cen masła utrzyma się przed świętami.
Etykiety już dawno przestały pełnić jedynie funkcję informacyjną. Dziś to doskonałe narzędzie marketingowe, będące w stanie znacznie wpłynąć na postrzeganie marki.
Fundacja ClientEarth w imieniu dwóch osób chorych na astmę pozwała właśnie Skarb Państwa za brak skutecznej walki ze smogiem. Po raz pierwszy w Polsce sąd będzie musiał zbadać, czy istnieje bezpośredni związek między zanieczyszczeniem powietrza a poważnymi schorzeniami. To przełomowa sprawa, któr...
Ceny prądu dla gospodarstw domowych po 1 stycznia 2025 roku pozostaną na dotychczasowym poziomie - informuje w social mediach Minister Klimatu i Środowiska Paulina Hennig-Kloska.
Samoobsługa pracownicza to stosunkowo nowe pojęcie, które wiąże się bezpośrednio z outsourcingiem kadr i płac.