Przejdź do głównej treści


Zapowiadane oskładkowanie wszystkich umów-zleceń i o dzieło to wyzwanie dla ZUS. Zakład będzie potrzebował 3–6 miesięcy na przygotowanie się do zmian

| newseria | Finanse

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej poinformowało, że przygotowało już projekt nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Nowe przepisy przewidują objęcie obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi wszystkich umów cywilnoprawnych, w tym umów-zleceń i o dzieło.

Z danych GUS wynika, że na koniec I kwartału 2024 roku pracę na podstawie umów-zleceń i pokrewnych wykonywało w Polsce niemal 2,3 mln osób. Nie ma jeszcze decyzji w sprawie terminu wdrożenia reformy. – Potrzebny czas na wdrożenie tej zmiany szacuję na trzy–sześć miesięcy – zapowiada Sławomir Wasielewski, członek zarządu odpowiedzialny za Pion IT w ZUS.

Trwają prace nad nowelizacją ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Przygotowany projekt nowelizacji przewiduje objęcie obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi – emerytalnym, rentowym, chorobowym i wypadkowym – umów cywilnoprawnych, w tym umów-zleceń i umów o dzieło. Wyjątkiem miałyby być umowy wykonywane przez uczniów szkół ponadpodstawowych lub studentów do ukończenia 26 lat.

Oskładkowanie umów cywilnoprawnych jest jednym ze zobowiązań w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Polska jest jedynym krajem w Europie, gdzie nie ma obowiązku opłacania pełnych składek ZUS od wszystkich umów-zleceń. Obecnie umowa-zlecenie podlega pod obowiązkowe składki ZUS, jeśli dla zleceniobiorcy jest jedynym źródłem dochodu. Kolejne umowy-zlecenia, jeśli wartość pierwszej umowy przekraczała wysokość minimalnego wynagrodzenia, nie muszą być oskładkowane.

– W kwestii oskładkowania umów cywilnoprawnych nie mamy jasnych przepisów w tym zakresie, nie ma jeszcze takiego jednolitego projektu aktu prawnego, który by specyfikował, w jaki sposób ta zmiana powinna być zaimplementowana w systemach ubezpieczeń społecznych – mówi w rozmowie z agencją Newseria Biznes Sławomir Wasielewski.

Nie ma jeszcze decyzji, kiedy reforma mogłaby wejść w życie. Z zapowiedzi resortu rodziny, pracy i polityki społecznej wynika, że do zmiany muszą się przystosować płatnicy składek, ubezpieczeni oraz ZUS, stąd nowe przepisy mogłyby wejść w życie najwcześniej z początkiem 2026 roku.

Minister finansów Andrzej Domański zapowiadał na początku sierpnia, że decyzja w sprawie oskładkowania umów cywilnoprawnych powinna zapaść w najbliższych tygodniach. W czerwcu 2024 roku minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podawała zaś, że vacatio legis w przypadku ustawy powinno być wydłużone nawet do sześciu miesięcy, aby przedsiębiorcy mogli się dostosować do zmian. Także ZUS musi mieć czas na przygotowanie się do zmian.

– Nie powinna to być skomplikowana zmiana dla kompleksowego systemu informatycznego zakładu. Nie mówimy o zbudowaniu systemu całkiem nowego w skali całego państwa, tylko mówimy o wprowadzeniu drobnej zmiany, która w przypadku zakładu wiąże się z nowym kodem tytułu ubezpieczenia i odpowiednim schematem podlegania temu ubezpieczeniu. Tak że to jest zmiana, która w zasadzie jest parametryzowalna i nie będzie wielkim wyzwaniem z perspektywy IT dla zakładu – przekonuje członek zarządu odpowiedzialny za Pion IT w ZUS.

Nowe przepisy dla ZUS oznaczają nowe kody tytułów ubezpieczeń i modyfikację niektórych druków.

– Biorąc pod uwagę stopień skomplikowania, ten czas, gdzie zakład byłby w stanie taką zmianę zrealizować, szacuję na trzy–sześć miesięcy. Zmiana oskładkowania umów nie wiązałaby się z dodatkowym zatrudnieniem kadr informatycznych po stronie zakładu – przekonuje Sławomir Wasielewski.

Z danych GUS wynika, że na koniec marca 2024 roku pracę na podstawie umów-zleceń i pokrewnych, czyli umów agencyjnych, o świadczenie usług, umów uaktywniających, aktów powołania oraz umów z członkami rad nadzorczych, wykonywało w Polsce 2,29 mln osób. ZUS z kolei informuje, że w 2023 roku trafiło do niego 1,2 mln formularzy RUD (o 50,5 tys. więcej niż w 2022 roku), na których zgłoszono 1,6 mln umów o dzieło (mniej o 81 tys. w porównaniu z 2022 rokiem). Najwięcej osób wykonujących umowy o dzieło zostało wykazanych w informacji i komunikacji (87,6 tys. wykonawców – 20,37 proc.). Na dalszych miejscach znalazły się działalność profesjonalna, naukowa i techniczna (79,1 tys. wykonawców – 18,38 proc.), działalność związana z kulturą, rozrywką i rekreacją (57,2  tys. wykonawców – 13,3 proc.) czy edukacja (53,8 tys. wykonawców – 12,5 proc.).

– Wyzwaniami są inne aspekty wprowadzenia oskładkowania, głównie finansowe dla pracodawców – ocenia ekspert.

Dla firm nowe przepisy oznaczają ogromne koszty. Konfederacja Lewiatan alarmuje, że nie jest to dobry moment na rozwiązania generujące dodatkowe koszty dla firm, przy i tak szybko rosnących kosztach działalności przedsiębiorców. Co piąty pracownik decydował się w 2023 roku na dodatkową pracę, by więcej zarobić w związku z sytuacją gospodarczą (wyniki 49. edycji Monitora Rynku Pracy realizowanego przez Instytut Badawczy Randstad).